Zdaniem IEO prosumentom przepisy dotyczące sprzedaży energii spółkom dystrybucyjnym pozostaną martwe, ponieważ gospodarstwom domowym nie będzie się to opłacać. Ustalona w projekcie ustawy cena sprzedanej energii elektrycznej została obniżona o 20% w stosunku do wsześniejszych propozycji. Ponadto, jak wskazuje Instytut, prosumentów pozbawiono prawa do zielonych certyfikatów.
Prosumentowi, który zdecydowałby się na inwestycje w mikroinstalację, zależy na krótkim okresie zwrotu nakładów, zazwyczaj do 5-7 lat. Tymczasem, jak przekonuje IEO, po wejściu w życie nowej regulacji dotychczasowy konsument, jako prosument, może zainstalować na domu system fotowoltaiczny o mocy do 10 kW. W tym przypadku w ciągu roku uzyska ilość energii pozwalającą na pokrycie ok. 2/3 własnych potrzeb z możliwością sprzedaży 1/3 nadwyżki. Nadwyżka będzie sprzedana po 80% ceny energii z ub. roku – 0,20136 zł/kWh, czyli efektywnie ok. 0,16 zł/kWh brutto (cena urzędowa). Jak wylicza IEO okres zwrotu takiej inwestycji wyniósłby 20-25 lat, bez względu na zastosowane źródło odnawialnej energii (fotowoltaika, energia wiatrowa, biogazownia).
Jak dowodzi IEO aby prosumentowi bardziej opłacała się sprzedaż energii do sieci niż jej konsumpcja na potrzeby własne, cena zakupu powinna wynosić minimum 265% średniej ceny energii z ub. roku.
Ustawodawca który chciałby w jakikolwiek sposób zachęcić do działalności prosumenckiej powinien zapewnić na początku cenę sprzedaży energii powyżej obecnej średniej ceny płaconej przez konsumenta za energię łącznie z dystrybucją. Aby przyjęta poprawka rzeczywiście mogła promować inwestycje typowo prosumenckie, nadwyżka energii powinna być sprzedawana po cenie powyżej 320% średniej ceny energii z ub. roku (cena sprzedaży energii wynosiłaby wtedy 0,64 zł/kWh,. a średnia ważona powyżej 0,57 zł/kWh).